Krótko o tym, jak NIE rehabilitować w przypadku FOP
Tomasz
wrócił z turnusu rehabilitacyjnego w Górznie. Jest on jednym z chorych na
fibrodysplazję (FOP), która polega na przekształcaniu się mięśni i wytworów
tkanki łącznej w kość. Z biegiem lat, kości takie budują drugi szkielet,
stający się więzieniem dla ciała człowieka. Chorobę wywołuje mutacja w genie
ACVR1. Jest póki co niewyleczalna. Zaostrzenia FOP pojawiają się w wyniku
urazów (uderzeń, zastrzyków domięśniowych, rozciągania mięśni, zmęczenia) lub
bez przyczyny. Człowiek z fibrodysplazją
wymaga szczególnej opieki, ostrożności i delikatności ze strony personelu
medycznego!
Rehabilitacja. Już najprostsza definicja, z pierwszej lepszej strony internetowej, traktuje, czym owa jest: [łac. re - na nowo, znów, przeciw; habilis - sprawny, stosowny, należyty]
Rehabilitacja. Już najprostsza definicja, z pierwszej lepszej strony internetowej, traktuje, czym owa jest: [łac. re - na nowo, znów, przeciw; habilis - sprawny, stosowny, należyty]
„W medycynie polega na przywracaniu aktywności fizycznej,
psychicznej, również społecznej (w tym
zawodowej), która uległa
pogorszeniu na skutek choroby bądź urazu. W tym celu stosuje się szereg działań
usprawniających i terapeutycznych. Rehabilitacja jest niezastąpioną składową świadczącą o poziomie socjalnego rozwoju w każdym współczesnym
wysokorozwiniętym państwie.”
Ale czy taka była u Tomasza? Chyba jedynie w aspekcie społecznym i
częściowo psychicznym, ponieważ z powodu niewiedzy personelu na temat FOP,
doszło do kilku nieprzyjemnych zdarzeń, które skutkowały bólem i cierpieniem…
A oto historia:
Witam wszystkich w ostatnim dniu
2012 roku…
Mój ostatni wpis zakończyłem oczekiwaniem na wieści w sprawie wyjazdu na turnus do Górzna. Los jednak zrobił mi niespodziankę… 12 października otrzymałem pocztą powiadomienie o przyjęciu mnie na turnus. Miał on trwać od 5 do 27 listopada. Tym razem zmienili trochę zasady przyjęć, każdy miał przybyć na inną godzinę. Poza tym reszta wytycznych była taka sama jak ostatnio.
Nie mogłem się doczekać wyjazdu. Wreszcie znowu miałem być razem z Piotrem i Karolinką, znów mieliśmy nacieszyć się sobą, być razem przez cały dzień…
W końcu nadszedł ten upragniony 5 listopada. Miałem się stawić na godz. 10:00, ale z powodu małego opóźnienia na miejscu byłem około południa. Piotr już na mnie czekał, dostaliśmy zakwaterowanie w tym samym pokoju co ostatnio. Pokój był troszkę przerobiony…
Ciąg dalszy >> TUTAJ
Mój ostatni wpis zakończyłem oczekiwaniem na wieści w sprawie wyjazdu na turnus do Górzna. Los jednak zrobił mi niespodziankę… 12 października otrzymałem pocztą powiadomienie o przyjęciu mnie na turnus. Miał on trwać od 5 do 27 listopada. Tym razem zmienili trochę zasady przyjęć, każdy miał przybyć na inną godzinę. Poza tym reszta wytycznych była taka sama jak ostatnio.
Nie mogłem się doczekać wyjazdu. Wreszcie znowu miałem być razem z Piotrem i Karolinką, znów mieliśmy nacieszyć się sobą, być razem przez cały dzień…
W końcu nadszedł ten upragniony 5 listopada. Miałem się stawić na godz. 10:00, ale z powodu małego opóźnienia na miejscu byłem około południa. Piotr już na mnie czekał, dostaliśmy zakwaterowanie w tym samym pokoju co ostatnio. Pokój był troszkę przerobiony…
Ciąg dalszy >> TUTAJ
Komentarze
Prześlij komentarz