Pozjazdowo: czyli wrażenia po spotakniu z Dziećmi z zespołem Leigha i ich Rodzicami

Przyjechałam trochę przed czasem, jednak pod drzwiami już spacerowało kilka osób. Jedną z nich była Marta - bardzo miła kobieta, mama Tymka z podejrzeniem zespołu Leigha. Jakoś szybko nawiązałyśmy konwersację na temat rzadkich chorób. Ja troszkę poopowiadałam o FOP i swojej pracy, a Marta bliżej przedstawiła mi objawy choroby, jakie obserwuje u swojego synka, a także opowiadała o swojej Rodzinie...
... Z małym poślizgiem czasowym - jak to na prawie każdej konferencji bywa - przybyła reszta Rodziców i także ich pociechy, na czele z Panią Jolantą Kuc i jej córką Olą - organizatorkami całego "zamieszania" z zespołem Leigha. Obie "wniosły" ze sobą tyle tęczy i humoru! Część Rodziców oddała swoje dzieci pod opiekę Wolontariuszy na czas konferencji, a najmniejsze dzieciaczki wzięły udział w spotkaniu razem z Rodzicami. I w końcu zaczęła się część oficjalna. Niecodzienna, ponieważ na tej konferencji 95% stanowili Rodzice Dzieci z zespołem Leigha, a nie specjaliści medyczni i firmy farmaceutyczne - co ma miejsce podczas klasycznych "obrad".
Reasumując miałam okazję poznać wyjątkowe osoby, "na żywo" poznać Panią Jolantę i Olkę, a także nawiązać znajomość z Martą, która mam nadzieję, że rozkwitnie. Dowiedziałam się tego, czego nigdy bym nie przeczytała w książkach. Niebawem uzupełnię wpis o zespole Leigha o dodatkowe informacje m.in. dotyczące hiperwentylacji, gazometrii i stresu. Będą to bardzo ważne wiadomości, których nie wolno lekceważyć - zwłaszcza mam na myśli środowiska medyczne!
Z niecierpliwością czekam na kolejny Zjazd :)
Komentarze
Prześlij komentarz