Leczenie kolorami - chromoterapia

Depresję, spadek formy, złe samopoczucie zwykle ubieramy w szare i ponure barwy. Wszystko traci swój wyraz, kształt i niecodzienność. Staje się skomplikowane, a jednocześnie jałowe, bez nutki optymizmu i pozytywnego szaleństwa. Co ciekawe, zaobserwowano, że po pewnym czasie chory na depresję mniej lub bardziej świadomie sam zaczyna się otaczać smutnymi kolorami, co przekłada się na jego samopoczucie...

Wówczas człowiek ubiera się w "żałobne" stroje, nie dba o barwne akcenty w aranżacji swojego domu czy mieszkania. Wycofuje się przez nałożony na siebie ciemny kolor, nie chce się wyróżniać i wybijać - chce być gdzieś z boku i myśli, że ciemny kolor mu w tym pomoże... Taki depresyjny kamuflaż ubraniowy. Jednak zauważalny wbrew pozorom i bardzo zwraca uwagę. Prawie zawsze gdy ktoś widzi człowieka ubranego w czernie i szarości myśli i przypina etykietkę: "jej/jemu ktoś umarł", "zawładnęły nim siły zła", "to satanista" lub jeszcze coś gorszego. A może to po prostu ksiądz lub zakonnica? Albo po prostu lubi czarny kolor? Chyba, że... faktycznie coś niedobrego dzieje się z tym człowiekiem?


Otaczające kolory mogą wpływać na nasze samopoczucie na wiele sposobów: przygaszać i aktywizować, motywować i demotywować, wywoływać uśmiech i powodować łzy. Pozostając przy kolorze czarnym - który nie jest wskazany dla chorych na depresję i trzeba im go z szafy wyrzucić - dowiadujemy się o tym, że "symbolizuje on magię, czar i tajemnicę. Działa wspierająco, inspirująco, ale także ochronnie. Przeciwdziała niepożądanym zmianom. Wskazany dla osób niezależnych, opanowanych, pełniących funkcje kierownicze. Sprzyja trwaniu przy własnych opiniach i nieuleganiu presji. Niewskazany dla osób niepewnych siebie, przygnębionych i załamanych. Sprzyja alienacji, stymuluje odczucia ograniczenia." Inni również dorzucą informację, że wyszczupla - a to dlatego, że nie "razi w oczy". Ciekawy to kolor, ale nie dla ludzi o wysokiej wrażliwości psychicznej.

Co zatem może wzmocnić nastrój człowieka w dołku, z obniżonym nastrojem lub chorego na depresję? - Kolory, które ja uważam za "żywe" i w pewien sposób "ciepłe", "pozytywne", czyli:
- pomarańczowy - łagodny środek antydepresyjny, powoduje miłe skojarzenia i uśmiech,
- żółty - będący zastrzykiem energii, rozświetlający każdy dzień - nawet ten pochmurny :)
- niebieski - koi lęk i sprzyja zasypianiu,
- zielony - kolor nadziei, która dla każdej osoby jest ważna; a także odpręża i relaksuje,
- fiolet - koi napięcia, lęki i obsesje - ale stosowany z umiarem,
- biały - umożliwia  "pozbierać myśli z tych nieposkładanych"

Uwaga na czerwień! Jest to wzmacniacz odczuwanego nastroju - gdy jest nam dobrze - potęguje dobrostan, ale jeśli nam źle - pogłębia zły nastrój i przytłacza!

Jak się nazywa terapia kolorami?
To chromoterapia lub koloroterapia znana od czasów najstarszych. Polega na "malowaniu życia we właściwie dobrane kolory wykazujące wpływ na samopoczucie człowieka", a terapeutyczne działanie zyskuje się przez odpowiednie zabarwienie np. ścian, dywanów, tapet, lamp, ozdób i dodatków  wyposażenia mieszkania, dodatków do ubrań, a także samych ubrań. Koloroterapia należy do alternatywnych, ajurwedyjskich naturalnych metod leczenia i stanowi ciekawe uzupełnienie medycyny tradycyjnej, czyli uniwersyteckiej. Przykład: w wielu szpitalach kolory ścian sal operacyjnych są zielone, a sal chorych jasnoniebieskie lub jasnożółte. Koloroterapia odgrywa ważną rolę w leczeniu chorób psychicznych, w tym depresji - o czym dowiedzieliście się wyżej :) Więcej o chromoterapii i jej zastosowaniu w leczeniu różnych chorób ciała i umysłu przeczytacie na portalu www.medycynanaturalna.org

Kolorowe "leki przeciwdepresyjne":
- żółta apaszka,
- pomarańczowy doczepiany kwiat,
- kolorowe ściany - z umiarem,
- kolorowe narzuty na meble,
- kolorowe doniczki na kwiatki,
- kolorowe rolety i zasłony,
- kwitnące kwiaty,
- kolorowe czapki i kapelusze,
- kolorowe rajstopy i bielizna,
- kolorowa pościel,
- kolorowe bluzki,
- kolorowa biżuteria,
- ..... i co dusza zapragnie, ale bez przesady!

Info o barwach pochodzi ze strony www.farby-shop.pl

Komentarze

  1. Bardzo interesujący temat!! moim ulubionym kolorem, który wpływa na mnie w cudowny sposób jest niebieski! mam całe mieszkanie urządzone w kolorach niebieskiego i bieli , kojarzy mi się to z morzem i daje spokój:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kilka Lat temu zrobiłam na niebiesko całą kucnię:ściany,zasłony,firanki i inne rzeczy bo tez kochałam kolor niebieski.Po kilku latach zauważyłam,że pobyt w kuchni staje się dla mnie męczący,dziwnie nerwowy,doszło do tego,że zaczęłam uciekać z niej,a potem nie miałam ochoty do niej wchodzić.W przedpokoju też miałam elementy w silnym kolorze niebieskim,wkrótce zauważyłam,że nie mogę na nie patrzeć,doprowadzają mnie do nerwowości.Zorientowałam się,że nastąpił przesyt kolorem niebieskim w moim organizmie,szybko zmieniłam wystrój mieszkania na zbliżony do białego i wszystko wróciło do normy.Danuta.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Polimikrogyria - drobnozakrętowość mózgu

Zespół Wiedemanna-Steinera

Zespół Phelan-McDermid - delecja 22q13