Pełnosprawna kuchnia: trochę inne placki ziemniaczane
Dziś jedno z dań kuchni polskiej w nieco innej odsłonie: placki ziemniaczane bez mąki. Niby nic nienormalnego, a jednak trochę zmienia smak, a także poszerza krąg konsumentów, włączając weń osoby nietolerujące glutenu, jaki znajduje się w mące. Wariacją w przepisie są również ziemniaki: pół tarte na drobnych oczkach i pół na dużych, co nadaje im ciekawej faktury...
Potrzebne składniki /na 3 osoby/
- niecały kilogram ziemniaków - obranych, umytych i startych na tarce o małych i/lub dużych oczkach (wg upodobań ;) )
- 3 średnie cebule drobno posiekane
- 2 ząbki czosnku
- sól, pieprz, gałka muszkatołowa - do smaku (niektórzy też dodają chińskiej witaminy w postaci Vegety lub Kucharka :) )
- 1 jajko
- olej do smażenia (ja używam ryżowego)
Przygotowanie
Składniki placków łączymy ze sobą i doprawiamy według smaku. Grunt to dobrze wszystko wymieszać, by smaki się przeniknęły. Następnie zabieramy się za smażenie...
Jeśli chcemy grubsze placki, wówczas dajemy na patelnię nieco więcej masy ziemniaczanej i delikatnie ją wygładzamy. Jeśli chcemy cieniutkie - wówczas ukłądamy mniej masy i rozporowadzamy łyżką na ulubioną grubość. Smażymy oczywiście na złoto-brązowy kolor.
Ja lubię bardziej wysmażone - co widać na załączonym wyżej obrazku :) Hmmm jednej osobie przypominały one małże :) Pozdrowienia dla Piotra, który obrobił zdjęcie :)
Dziś nie będzie krótkiej lekcji :) Ale nie przesadzać ze smażeniną!
Potrzebne składniki /na 3 osoby/
- niecały kilogram ziemniaków - obranych, umytych i startych na tarce o małych i/lub dużych oczkach (wg upodobań ;) )
- 3 średnie cebule drobno posiekane
- 2 ząbki czosnku
- sól, pieprz, gałka muszkatołowa - do smaku (niektórzy też dodają chińskiej witaminy w postaci Vegety lub Kucharka :) )
- 1 jajko
- olej do smażenia (ja używam ryżowego)
Przygotowanie
Składniki placków łączymy ze sobą i doprawiamy według smaku. Grunt to dobrze wszystko wymieszać, by smaki się przeniknęły. Następnie zabieramy się za smażenie...
Jeśli chcemy grubsze placki, wówczas dajemy na patelnię nieco więcej masy ziemniaczanej i delikatnie ją wygładzamy. Jeśli chcemy cieniutkie - wówczas ukłądamy mniej masy i rozporowadzamy łyżką na ulubioną grubość. Smażymy oczywiście na złoto-brązowy kolor.
Ja lubię bardziej wysmażone - co widać na załączonym wyżej obrazku :) Hmmm jednej osobie przypominały one małże :) Pozdrowienia dla Piotra, który obrobił zdjęcie :)
Dziś nie będzie krótkiej lekcji :) Ale nie przesadzać ze smażeniną!
Komentarze
Prześlij komentarz